Wiadomości

PIJANA KOBIETA STARANOWAŁA ZNAK DROGOWY I USZKODZIŁA SYGNALIZATOR ŚWIETLNY

Data publikacji 02.09.2013

Blisko 2 promile w wydychanym powietrzu miała kobieta, która samochodem wjechała w słup sygnalizacji świetlnej i staranowała znak drogowy znajdujący się przy skrzyżowaniu Al. Niepodległości z ul. Armii Krajowej. Kobiecie policjanci zatrzymali prawo jazdy a za jazdę po pijanemu wkrótce mieszkanka Gdańska odpowie przed Sądem.

Blisko 2 promile w wydychanym powietrzu miała kobieta, która samochodem wjechała w słup sygnalizacji świetlnej i staranowała znak drogowy znajdujący się przy skrzyżowaniu Al. Niepodległości z ul. Armii Krajowej. Kobiecie policjanci zatrzymali prawo jazdy a za jazdę po pijanemu wkrótce mieszkanka Gdańska odpowie przed Sądem.

W nocy 30 sierpnia policjanci otrzymali zgłoszenie od dyspozytora sopockiego pogotowia ratunkowego o tym, że na skrzyżowaniu Al. Niepodległości z ul. Armii Krajowej doszło do wypadku. Na miejsce oficer dyżurny natychmiast skierował policjantów ruchu drogowego. Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce ustalili, że kierująca peugeotem podczas jazdy ul. Armii Krajowej  wykonując manewr skrętu w prawo z zamiarem zjechania w Al. Niepodległości najprawdopodobniej  nie zachowała ostrożności oraz jechała z nadmierną prędkością w wyniku czego straciła panowanie nad samochodem, wjechała na chodnik i uderzyła w słup sygnalizacji świetnej taranując jednocześnie znak drogowy. Kierująca peugeotem 49- letnia gdańszczanka nie odniosła żadnych obrażeń w zdarzeniu nie ucierpiała też żadna z postronnych osób dlatego policjanci zakwalifikowali to zdarzenie jako kolizję drogową.

Policjanci, którzy pracowali na miejscu tej kolizji wyczuli od kobiety zapach alkoholu, po zbadaniu jej alkomatem okazało się, że kobieta kierowała samochodem mając blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. 49- letniej gdańszczance policjanci zatrzymali prawo jazdy, a śledczy już wkrótce przedstawią jej zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości za co może grozić nawet do dwóch lat pozbawienia wolności oraz wysokie kary finansowe.

Powrót na górę strony