Pościg i zatrzymanie 14-latka
14-letni gdańszczanin na widok policjantów zaczął uciekać, bo ci zobaczyli, że w przejściu podziemnym nanosił graffiti. Podczas ucieczki nie reagował on na polecenia policjantów i wbiegł na jezdnię, gdzie zmusił nadjeżdżające samochody do gwałtownego hamowania. Po krótkim pościgu 14-latek został dogoniony i obezwładniony. Okazało się, że w plecaku miał nie tylko puszki z farbą. Policjanci znaleźli też papierosy, e-papierosa oraz woreczek foliowy z suszem. Gdańszczanin oświadczył, że jest to marihuana. Znaleziony towar został zabezpieczony, a zachowaniem 14-latka wkrótce zajmie się sąd.
Wczoraj, 1 września, policjanci prewencji patrolowali pieszo rejon na granicy Sopotu i Gdańska. W pewnym momencie zauważyli oni w przejściu podziemnym pod ulicą Łokietka trzy osoby, z których jedna nanosiła graffiti i od razu ruszyli w ich stronę. Na widok funkcjonariuszy nastolatek, który malował graffiti, zaczął uciekać. Podczas ucieczki nie reagował on na polecenia policjantów, a ponadto wbiegł na jezdnię, gdzie zmusił nadjeżdżające samochody do gwałtownego hamowania. Po krótkim pościgu został on dogoniony i obezwładniony. Okazało się, że to 14-letni gdańszczanin.
Nastolatek w rozmowie przyznał się, że nanosił graffiti, a policjanci ustalili, że jego „twórczość” jest o wymiarach około 2,5m x 1m. W trakcie kontroli mundurowi zabezpieczyli też sześć puszek sprayu, które 14-latek miał w plecaku. Ponadto w plecaku znaleźli oni papierosy, e-papierosa oraz woreczek foliowy z zawartością suszu o charakterystycznym zapachu marihuany. Gdańszczanin oświadczył im, że to marihuana.
Interweniujący policjanci zabezpieczyli susz oraz puszki z farbą i po wykonaniu niezbędnych czynności z udziałem 14-latka przekazali go matce. O zdarzeniu mundurowi powiadomili też prokuraturę i sąd. Czynności w sprawie cały czas trwają i o dalszym losie 14-latka decydować będzie sędzia rodzinny.