44-latek stracił pół miliona złotych. Inwestycja w kryptowaluty okazała się oszustwem
562 tysiące złotych stracił 44-letni sopocianin, który padł ofiarą przestępców działających metodą na inwestowanie w kryptowaluty. Rzeczowe rozmowy z osobami „znającymi się” na tym biznesie i napływające informacje o zyskach uśpiły czujność mężczyzny, który założył konto na wskazanej przez oszustów platformie i przelewał na nie pieniądze. Gdy skończyły się oszczędności i próbował pożyczyć pieniądze od bliskich, rodzina zorientowała się, że to oszustwo i zgłosili sprawę policjantom.
Regularnie na portalach internetowych pojawiają się reklamy o możliwościach inwestowania na rynku kryptowalut. Zdjęcia lub nagrania, na których widać dużą ilość gotówki lub złota oraz szczęśliwych ludzi kuszą. Jednak wiąże się to z ryzykiem. Nie tylko należy mieć świadomość, że przy części inwestycji zysk jest możliwy, ale może również dojść do straty. Należy pamiętać, że za profesjonalnie wyglądającą ofertą mogą stać oszuści, którzy w przestępczych procederach wykorzystują różne metody działania.
Pamiętajmy, aby przed dokonaniem jakichkolwiek inwestycji w kryptowaluty zapoznać się z informacjami, na czym dane działanie polega oraz jakie są ryzyka. To nie powinno być robione poprzez przeczytanie informacji na stronie, która oferuje takie działania, gdyż tam z zasady przedstawia się to wyłącznie w superlatywach i w sposób mający zachęcić do „wejścia w to”. Warto również poczytać informacje na temat danej platformy czy strony internetowej, czy mają długą historię, poznać oceny użytkowników, opinie itp.
Przykładem czy też przestrogą inwestowania w kryptowaluty przy pomocy „specjalistów” i „konsultantów” powinna być historia 44-letniego sopocianina, który w kilka miesięcy stracił 562 tysiące złotych. Mężczyzna nie wie, w jaki sposób doszło do pierwszego kontaktu, być może kliknął w jedną z reklam... Następnie w grudniu 2023 roku, za pośrednictwem komunikatora społecznościowego, napisała do niego osoba z informacją o możliwości inwestowania pieniędzy. Wiadomość ta, jak i kolejne były w języku angielskim, ale to nie był problem dla 44-latka, który całą korespondencję tłumaczył za pomocą darmowego translatora. Sopocianin przekazał policjantom, że pisał z kilkoma osobami. Skuszony zyskiem założył konto na platformie, którą wskazały mu osoby rzekomo znające się na tym biznesie i systematycznie zaczął przelewać na nie pieniądze. Widząc, że na platformie jego inwestycje przynoszą zyski, mężczyzna nie wypłacał ich, a tylko cały czas wpłacał kolejne sumy pieniędzy. Rzeczowe rozmowy z osobami „znającymi się” na tym biznesie i napływające informacje o zyskach na platformie niestety uśpiły jego czujność. Gdy skończyły się oszczędności, 44-latek próbował jeszcze pożyczyć pieniądze od bliskich, by wpłacić je i obracać nimi, ale rodzina zorientowała się, że to oszustwo i zgłosili sprawę policjantom.
Ta historia pokazuje, że łatwo paść ofiarą manipulacji oszustów. Dlatego załatwiając sprawy za pośrednictwem Internetu lub przez telefon zawsze należy zachować ostrożność i stosować zasadę ograniczonego zaufania. Informacja o możliwości uzyskania wysokiego i szybkiego zysku dzięki inwestycjom, czy kontrakty konsultantów oferujących pomoc podczas inwestowania lub obsługi programów powinny wzbudzić naszą czujność.