Pijany turysta za kierownicą auta – zatrzymali go policjanci drogówki
Wczoraj policjanci drogówki interweniowali wobec kierowcy bmw, który jechał pod prąd ulicą Powstańców Warszawy. Okazało się, że siedzący za kierownicą 39-latek z powiatu myśliborskiego jest też nietrzeźwy. Po tym, jak alkomat pokazał u niego promil alkoholu i dowiedział się, że straci prawo, mężczyzna próbował też uciec z miejsca, ale natychmiast został obezwładniony i zatrzymany. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości.
Wczoraj (28 lipca) po północy policjanci drogówki jadąc ul. Powstańców Warszawy w Sopocie przy jednym z pensjonatów zauważyli samochód bmw, którego kierujący chciał wyjeżdżać z posesji. Policjanci minęli pojazd, ale gdy tylko zauważyli, że kierowca tego auta ruszył i pojechał ulicą pod prąd, natychmiast podjęli wobec niego interwencję.
Za kierownicą bmw siedział 39-letni mieszkaniec powiatu myśliborskiego, który przekazał mundurowym, że do Sopotu przyjechał z rodziną na wakacje. Policjanci od razu zauważyli, że jest on nietrzeźwy. Po tym, jak alkomat w pierwszym badaniu pokazał u niego promil alkoholu i dowiedział się, że policjanci zatrzymują mu uprawnienia do kierowania, 39-latek nagle zerwał się z fotela i próbował uciec z miejsca, ale natychmiast został on obezwładniony i zatrzymany.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu policjant z wydziału dochodzeniowo-śledczego ogłosił mu zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego po drodze publicznej w stanie nietrzeźwości. Za swoje postępowanie podejrzany odpowie teraz przed sądem.
Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości sąd może orzec karę do 2 lat pozbawienia wolności. Ponadto zatrzymani muszą się liczyć z zakazem prowadzenia pojazdów na okres minimum 3 lat, a także obligatoryjnym świadczeniem pieniężnym na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5 tys. złotych.