Kliknął w nadesłany link i stracił 4 tys. złotych. Policjanci ostrzegają przed działaniem oszustów!
Sopoccy policjanci wciąż ostrzegają, aby nie klikać w linki w wiadomościach czy e-mailach wysłanych przez nieznane nam osoby. O tym, jakie konsekwencje może mieć taka decyzja, przekonał się pewny 30-latek z Sopotu. Mężczyzna po odczytaniu wiadomości, że zaplanowano odłączenie energii elektrycznej, kliknął w nadesłany link do płatności online i zamiast uregulować rzekomą należność stracił 4 tys. złotych.
Jednym ze sposobów działania oszustów chcących wyłudzić pieniądze od innych osób jest metoda „na PGE”. Ofiara otrzymuje wiadomość SMS o przykładowej treści ,,PGE: Na dzien (data) zaplanowano odłaczenie energii elektrycznej! Prosimy o uregulowanie nalezności 3,46 zł, https://…….” – pisownia oryginalna, bez polskich znaków. Albo druga podobna wiadomość: ,,PGE: Na dzien (data) zaplanowano odłaczenie energii elektrycznej! Prosimy o uregulowanie należności:” i poniżej link do płatności online. Pod żadnym pozorem nie należy klikać w podane linki, a jeżeli mamy wątpliwości, skontaktujmy się z biurem obsługi klienta dostawcy naszej energii. O tym, jakie konsekwencje może mieć decyzja o kliknięciu w link, przekonał się pewny 30-latek z Sopotu.
W dniu 30 marca mężczyzna zgłosił się do sopockich policjantów i poinformował, że padł ofiarą oszustwa. Z informacji przekazanych przez pokrzywdzonego wynikało, że wiadomość o odłączeniu energii elektrycznej i prośbie uregulowania należności dostała jego matka i mu ją przesłała. 30-latek nieświadomy działania oszustów postąpił zgodnie z odczytaną wiadomością i kliknął w przesłany link do płatności online. Następnie został przekierowany na stronę banku, gdzie podał swoje dane podczas logowania i wykonywał dalsze polecenia. O tym, że coś jest nie tak, zorientował się dopiero wtedy, gdy strona długo odświeżała się. Podejrzewając, że ktoś próbuje go oszukać, zadzwonił na infolinię swojego banku. Jak się później okazało, z konta 30-latka oszuści zdążyli już wykonać cztery przelewy na łączną kwotę 4 tys. złotych.
Policjanci wciąż przypominają i ostrzegają!
Oszuści ciągle modyfikują swoje metody działania i korzystają z każdej nadarzającej się okazji, aby wprowadzić w błąd i wykorzystać zaufanie niczego niepodejrzewających osób. Podszywają się oni między innymi także pod firmy kurierskie i wysyłają SMS-a z informacją o konieczności dopłaty do przesyłki. Zazwyczaj kwota jest bardzo niska w granicach 1 zł. Osoba, która często otrzymuje paczki może niczego nie podejrzewać, być może akurat oczekuje na przesyłkę. W wiadomości podany jest także link, który, może przekierowywać na stronę łudząco podobną do stron operatorów płatności. Tam będzie możliwość podania swoich danych albo danych karty płatniczej. Link może też przekierowywać na kolejną podrobioną stronę banku, gdzie niczego nieświadoma osoba podaje dane do logowania.
Inni oszuści w wiadomości przesyłają link do aplikacji, które infekują telefon. Mogą wyciągać hasła do aplikacji bankowych czy też przekierowywać SMS-y, które umożliwiają im włamanie się na konto bankowe. Smartfony są bardzo często na celowniku oszustów. Głównie dlatego, że są znacznie mniej bezpieczne niż komputery.
Kolejnym sposobem jest „metoda na Blik-a”. Sprawcy włamują się na profil portalu społecznościowego i podszywając się pod jego właściciela, wysyłają do znajomych prośbę o szybką pożyczkę za pomocą kodu blik. Jeżeli otrzymasz podobną wiadomość, najbezpieczniej będzie, jeżeli skontaktujesz się np. telefonicznie z jej nadawcą i potwierdzisz jej autentyczność.
Apelujemy o ostrożność!
Przede wszystkim nie klikajmy w linki w wiadomościach czy e-mailach wysłanych przez nieznane nam osoby. A jeśli nam się to zdarzy, dokładnie sprawdzajmy, na jakiej stronie się znajdujemy. Czytajmy też dokładnie wiadomości od rzekomych operatorów czy kurierów. Poświęcenie kilku sekund na sprawdzenie, jaką transakcję mamy zaakceptować, może uratować nas przed stratą pieniędzy. Zastanówmy się również, zanim komuś przekażemy kod tzw. blik do realizacji płatności z własnego konta, nawet jeśli suma jest dla nas niewielka. Może wcześniej lepiej skontaktować się ze znajomym i zapytać, czy faktycznie prosił o wsparcie finansowe poprzez komunikator społecznościowy i wysłanie kodu blik.