Oszuści nadal dzwonią do seniorów i próbują wyciągnąć od nich pieniądze. Bądźmy ostrożni!
Oszuści działający metodą „na policjanta” i „na wnuczka” wciąż próbują oszukać starsze osoby. Tylko wczoraj dwie mieszkanki Sopotu powiadomiły mundurowych o telefonach, że rzekomo ich dzieci spowodowały wypadek i potrzebne są pieniądze, by to załatwić. Pamiętajmy, to są próby oszustwa! Na szczęście czujne mieszkanki Sopotu rozłączyły się i nie przekazały pieniędzy. Apelujemy o ostrożność i zdrowy rozsądek w kontaktach z obcymi. Pamiętajmy, policja tak nie działa! Policjanci nigdy nie opowiadają o prowadzonych przez siebie sprawach i nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy.
Policjanci z Sopotu już bardzo dawno wypowiedzieli walkę z naciągaczami i oszustami. Poprzez liczne komunikaty w mediach, debaty społeczne i spotkania z udziałem osób starszych, a także wizyty dzielnicowych w mieszkaniach, przestrzegają starszych mieszkańców Sopotu przed oszustami działającymi metodą „na wnuczka”, „na policjanta”, „na pracownika poczty” czy też „na pracownika banku”. Wielu seniorów doskonale już wie, jak zachować się, kiedy zadzwoni do nich rzekoma córka, wnuczek bądź fałszywy policjant. Przede wszystkim wykazują się daleko idącą ostrożnością, rozłączają się, nie przekazują żadnych oszczędności i o wszystkim powiadamiają policjantów.
Informujemy, że oszuści działający metodą „na policjanta” i „na wnuczka” nadal próbują oszukać starsze osoby. Tylko wczoraj dwie mieszkanki Sopotu powiadomiły mundurowych o telefonach od fałszywych córek i policjantek z informacją, że rzekomo ich dzieci spowodowały wypadek i potrzebne są pieniądze, by to załatwić. Około godz. 17.00 do seniorki zadzwoniła na numer stacjonarny kobieta. Przedstawiła się ona jako policjantka i powiedziała, że jej syn i córka są sprawcami wypadku. Po chwili w telefonie odezwał się kolejny głos kobiecy, tym razem rzekomej córki. Zapłakana kobieta zapytała się 94-latki, czy ma pieniądze i jej pomoże. Następnie w telefonie ponownie odezwała się „policjantka” i potwierdziła, że sprawa nie pójdzie do prokuratury, ale trzeba wpłacić 60 tys. zł. Mieszkanka Sopotu poinformowała, że ma część z tych pieniędzy, na co usłyszała, że nie ma się rozłączać i czekać na dalsze instrukcje. Ale 94-letnia seniorka rozłączyła się, nie przekazała żadnych pieniędzy i o wszystkim zaalarmowała sopockich policjantów.
Godzinę wcześniej telefon od oszustów odebrała też 67-letnia kobieta. Najpierw zadzwoniła do niej osoba podająca się za córkę i powiedziała, że jest w trudnej sytuacji życiowej, po czym przekazała telefon rzekomej policjantce. Ta poinformowała 67-latkę, że jej córka spowodowała wypadek, w którym ucierpiała starsza osoba. Dodała też, że sprawę można inaczej załatwić, ale trzeba to zrobić delikatnie, bo nie chce ryzykować wielu lat służby w Policji. 67-latka od razu zorientowała się, że jest to próba oszustwa i zakończyła rozmowę.
Pamiętajmy!
- Funkcjonariusze Policji NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie. NIGDY też nie proszą o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie.
- W momencie, kiedy ktoś przez telefon będzie mówił, że jest policjantem lub prokuratorem oraz będzie opowiadał o prowadzonej sprawie i potrzebie przekazania pieniędzy – zakończmy rozmowę telefoniczną. Nie wdawajmy się w rozmowę z oszustem. Jeżeli nie wiemy jak zareagować, powiedzmy o podejrzanym telefonie komuś z bliskich.
- Kiedy dzwoni do nas osoba podająca się za członka rodziny i prosi o pieniądze, na pewno należy być ostrożnym i zawsze potwierdzać taką "prośbę o pomoc" sprawdzając np. u pozostałych członków rodziny, do których mamy numer telefonu, czy dzwoniący jest tym, za kogo się podaje. Za każdym razem, gdy mamy jakiekolwiek wątpliwości, zakończmy daną rozmowę i samemu zadzwońmy na Policję – tel. 47 74 26222 (dyżurny sopockiej Policji) lub na numer alarmowy 112, gdzie zawsze uzyskamy pomoc.
- Nie informujmy nikogo o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub przechowujemy na koncie. Nie przekazujmy też informacji o posiadanych w domu kosztownościach.
- Przestępcy stale modyfikują swoje działania. Obok znanej metody „na wnuczka”, są też metody „na funkcjonariusza CBŚP”, „na inkasenta”, „prokuratora”, ale też pojawiają się oszustwa, że sprawcy informują seniorów, że ich pieniądze w banku, bądź w domu są zagrożone i mogą je wszystkie stracić. Oszustów nie zadawalają już kwoty pieniędzy posiadane w domu. Stosując techniki psychomanipulacyjne doprowadzają do sytuacji, że ofiary wypłacają z kont bankowych posiadane oszczędności, zaciągają kredyty, zrywają lokaty, lub przekazują środki pieniężne na wskazane przez przestępców konta bankowe.