Policjanci ostrzegają przed spoofingiem. Z konta mieszkanki Sopotu zniknęło 100 tys. zł.
Na wyświetlaczu telefonu widzimy, że ktoś do nas dzwoni. Numer wskazuje na centralę banku. Odbieramy. Przemiła pani (lub pan) informuje nas, że jest pracownikiem banku, w którym mamy konto. Ostrzega o próbach ataku hakerskiego na nasze konto i prosi wykonywać polecenia by uchronić oszczędności. Nie tracąc czasu, bez zastanowienia stosujemy się do podanych instrukcji, ściągamy wskazaną aplikację i cierpliwie czekamy. Możemy odetchnąć z ulgą. Czy na pewno? Nie! Tak działają sprawcy spoofingu! Wczoraj dwoje mieszkańców Trójmiasta powiadomiło sopockich policjantów, że zostali oszukani w ten sposób i stracili pieniądze. Z konta mieszkanki Sopotu zniknęło 100 tys. zł.
Spoofing telefoniczny to ostatnio bardzo popularne oszustwo polegające na podszywaniu się dzwoniącego pod inne numery, by móc następnie dzwonić z nich do ofiar i udawać inną osobę. Technicznie taką możliwość dają nowe rozwiązania technologiczne, gdzie aparat telefoniczny nie jest podłączony do sieci telefonicznej tylko do komputerowej. Dzięki temu dzwoniący może ręcznie wprowadzić numer i jego opis, który wyświetli się adresatowi jako numer dzwoniącego. Ofiara spoofingu, sugerując się numerem, który wyświetlił się na telefonie, jest przekonana, że prowadzi rozmowę z infolinią banku, pracownikiem urzędu a nawet z policjantem.
Pamiętajmy, sprawca zrobi wszystko, bo zmanipulować rozmówcę i uzyskać dostęp do jego smartfona lub komputera, a w konsekwencji do rachunku bankowego. Scenariusz działania sprawców wykorzystujących spoofing telefoniczny jest zwykle taki sam, a przynajmniej zbliżony. Oszust stara się wystraszyć rozmówcę, by działał pod wpływem emocji, najczęściej informując go o rzekomym włamaniu na konto bankowe i konieczności podjęcia szybkich działań, by zablokować możliwości włamywaczy.
Wczoraj do 66-letniej mieszkanki Sopotu zadzwonił telefon. Numer wskazywał, że dzwoni ktoś z centrali banku. W słuchawce odezwała się kobieta i poinformowała, że jest pracownikiem działu zabezpieczeń banku. Poinformowała ona 66-latkę, że ktoś próbował włamać się na jej konto bankowe i by sprawdzić czy nie było innych prób wejścia na konto kazała je chwilowo zamknąć. Twierdziła też, że będzie trzeba otworzyć nowe konto bankowe. Sopocianka chcąc uchronić swoje oszczędności bez zastanowienia ściągnęła wskazaną przez „pracownicę banku” aplikację i wykonywała jej wszystkie polecenia. Przez długi czas 66-latka wierzyła we wszystko, co mówiła dzwoniąca, ale gdy zorientowała się, że połączenie trwa już ponad 3 godziny, sama zalogowała się na swoje konto bankowe i wtedy zauważyła, że zniknęły pieniądze w kwocie ponad 100 tys. zł. Po tym, jak dzwoniąca do niej kobieta rozłączyła się, 66-latka sama zadzwoniła na infolinię swojego banku i powiadomiła o całej sytuacji. Jej konto natychmiast zostało zablokowane. Mieszkanka Sopotu zgłosiła także oszustwo policjantom, którzy już zajmują się sprawą. Także mieszkaniec Gdańska powiadomił sopockich funkcjonariuszy, że padł ofiarą oszustwa spoofingu i w podobny sposób stracił 4 tys. zł.
Policjanci ostrzegają. W praktyce zablokowania spoofingu telefonicznego jest technicznie niemożliwe. Zapobieganie tego typu oszustwom polega przede wszystkim na zwiększaniu świadomości ludzi w zakresie metod i technik wykorzystywanych przez przestępców. Aby nie dać się oszukać musimy uważnie słuchać dzwoniącego i panować nad emocjami.
Każdą telefoniczną prośbę o przesłanie pieniędzy lub podanie danych konta bankowego powinniśmy potraktować jako próbę oszustwa. Jeśli nasz rozmówca poinformuje, że pieniądze na naszym koncie są zagrożone lub z innego powodu należy przelać je na inne konto - od razu powinniśmy się rozłączyć. Najlepiej w takiej sytuacji samodzielnie wpisać numer banku, zadzwonić, poinformować o otrzymanym połączeniu i zweryfikować przekazane informacje.