Uważajmy kogo wpuszczamy do domu – Fałszywi pracownicy wodociągów znowu okradają mieszkańców Sopotu
Sopoccy policjanci ostrzegają przed wpuszczaniem do domów i mieszkań osób, których nie znamy. Złodzieje działający metodą na tzw. parawan najczęściej podają się za pracowników wodociągów, gazowni, firm dostarczających energię elektryczną, spółdzielni mieszkaniowych, pomocy społecznej lub listonoszy. Po wejściu do mieszkania wykorzystują oni nieuwagę lokatorów i kradną głównie pieniądze oraz kosztowności. Wczoraj w taki sposób została okradziona 88-letnia mieszkanka Sopotu. Przeczytaj, a być może unikniesz zagrożenia.
Jak ustrzec się przed osobami, które chcą nas okraść metodą na tzw. parawan? Nie jest to trudne, ale niestety analizy tego typu zdarzeń wyraźnie pokazują, że zapominamy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Dając możliwość łatwego wzbogacenia się oszustom, motywujemy ich do działania. Kolejny przykład z Sopotu pokazuje, że nadal działają osoby, które podając się np. za pracowników wodociągów wchodzą do mieszkań, by okradać ich właścicieli. Przestępcy działają głównie parami. Przeważnie jeden z nich zajmuje uwagę lokatora, a drugi sprawdza pomieszczenia w poszukiwaniu pieniędzy i innych kosztowności. Złodzieje niejednokrotnie obierają sobie za cel osoby starsze lub samotne, które z założenia są bardziej ufne.
Wczoraj 88-letnia mieszkanka Sopotu wpuściła do mieszkania dwie kobiety podające się za pracownice wodociągów. Oszustki poinformowały seniorkę o awarii w budynku i poprosiły kobietę o sprawdzenie, czy w kuchni cieknie woda. Gdy seniorka wykonywała tę czynność, sprawczynie wykorzystały jej nieuwagę i ukradły z mieszkania pieniądze oraz złotą biżuterię. Po całej akcji szybko oddaliły się, by starsza kobieta nie zorientowała się w porę, że została oszukana.
Dlaczego taki sposób kradzieży nazywany jest metodą „na parawan”? Ponieważ jeden ze złodziei zajmuje uwagę ofiary, odgradzając drugiego oszusta swoistym „parawanem”. Sopoccy policjanci zajmują się już sprawą kradzieży na szkodę 88-latki i przypominają, aby nigdy nie ufać nieznajomym, którzy pukają do naszych drzwi. Jeżeli ktoś przedstawia się jako pracownik wodociągów, elektrowni albo przedstawiciela placówki użyteczności publicznej powinniśmy zastosować zasadę ograniczonego zaufania. Dana osoba powinna wylegitymować się odpowiednim dokumentem poświadczającym zarówno jej tożsamość jak i sprawowaną funkcję. Nie powinna mieć też żadnych pretensji, jeśli będziemy chcieli skontaktować się z organem, który ta osoba reprezentuje, aby sprawdzić jej tożsamość. Jeśli osoba zaczyna wówczas zachowywać się nerwowo, sugerować, że sprawdzanie nie ma sensu albo wręcz próbuje się oddalić, wtedy jak najszybciej powinniśmy zadzwonić na numer alarmowy i przekazać operatorowi informację o sytuacji, do której przed chwilą doszło.
Pamiętajmy, aby zawsze przed otwarciem drzwi:
- spojrzeć przez wizjer lub okno i sprawdzić, kto do nas przyszedł,
- jeśli nie znamy odwiedzającego – spytać o cel jego wizyty, zapiąć łańcuch zabezpieczający (jeśli zdecydujemy się na otwarcie drzwi) oraz poprosić o pokazanie dowodu tożsamości lub legitymacji służbowej, identyfikatora. Uczciwej osoby nie zrazi takie postępowanie powodowane ostrożnością,
- w razie jakichkolwiek wątpliwości należy umówić się na inny termin, sprawdzając uprzednio w administracji osiedla lub innej odpowiedniej instytucji wiarygodność osoby pukającej do drzwi,
- poprosić sąsiada o pomoc i obecność podczas czynności prowadzonych w naszym domu lub mieszkaniu,
- w każdej sytuacji, gdy osoba staje się natarczywa, należy natychmiast zadzwonić na policję lub zaalarmować otoczenie.
Policjanci przypominają też, aby podczas spotkań i rozmów z bliskimi, poruszać tematy zagrożeń w życiu codziennym. Czasami taka rozmowa może uchronić naszych seniorów przed oszustami.